Uzdatnianie wody jest obowiązkowe w przypadku czerpania jej z własnego ujęcia, na przykład studni głębinowej. Okazuje się jednak, że taka konieczność może się pojawić również wtedy, gdy budynek jest podłączony do sieci wodociągowej. Zaskoczenie? Wszystko wyjaśniamy w naszym poradniku.
Korzystając z wody wodociągowej nie trzeba się obawiać o jej jakość – przynajmniej w zakresie bezpieczeństwa jej picia oraz wykorzystywania do celów bytowych. Zakład wodociągowy ma obowiązek stałego kontrolowania składu wody i pilnowania, aby jej parametry mieściły się w przyjętych normach. Nie ma zatem potrzeby stosowania np. odżelaziacza czy lampy antybakteryjnej.
Problem w tym, że parametry jakościowe wody są w naszym kraju wyjątkowo liberalne, w szczególności jeśli chodzi o twardość (dopuszcza się aż do 500 mg CaCO3/l). Jeśli więc Twój dom jest zasilany bardzo twardą wodą, to i tak powinieneś pomyśleć o jej uzdatnianiu.
Zawsze wtedy, gdy woda dostarczana do domu jest twarda lub bardzo twarda według klasyfikacji w stopniach niemieckich. Taka woda powinna być indywidualnie uzdatniania, ponieważ zakład wodociągowy na pewno o to nie zadba (nie ma takiego obowiązku, jeśli parametr twardości mieści się w przyjętej normie).
Centralny zmiękczacz to bezsprzecznie najlepsze rozwiązanie problemu twardej wody wodociągowej. Przede wszystkim gwarantuje on, że woda w całym domu czy mieszkaniu będzie uzdatniona w takim samym stopniu, co jest korzystne dla wszystkich urządzeń i całej armatury zasilanej wodą.
Usunięcie nadmiernej twardości sprawia, że woda jest o wiele bezpieczniejsza dla urządzeń grzewczych, pralki, zmywarki czy suszarki elektrycznej. Przekłada się to również na pozbycie się uporczywego kamienia z armatury, kabiny prysznicowej czy wanny. Korzyścią jest także to, że stosując miękką wodę można ograniczyć zużycie detergentów, zarówno tych do mycia i pielęgnacji ciała, jak i proszków do prania, płynu do naczyń, płynów zmiękczających do ubrań etc.