Multicooker Redmond RMC-M151E – testujemy przyjaciela każdej gospodyni

Maciej Piwowski
08.06.2016

Multicookery są coraz popularniejszym sprzętem kuchennym, który – jak sama nazwa wskazuje – ma zastąpić wiele urządzeń i znacznie ułatwić gotowanie. Imponująca liczba funkcji, kompaktowe rozmiary, wiele programów do wyboru – to najważniejsze zalety urządzenia. Jak teoria przekłada się na praktykę? Sprawdzamy na przykładzie jednego z najciekawszych modeli na rynku, RMC-M151E marki Redmond.

Dlaczego w ogóle warto zainteresować się multicookerami?

Multicooker sprawdzi się w każdej kuchni, gdzie mamy do dyspozycji ograniczoną przestrzeń. Zamiast kupować osobno patelnie, garnki, urządzenia do gotowania na parze czy frytkownicę, można wybrać jeden sprzęt, który w teorii ma to wszystko zastąpić. Brzmi świetnie. Zwłaszcza, że cena dobrej klasy multicookera nie jest przerażająca. Ten sprzęt dość szybko tanieje. Testowany przez nas RMC-M151E od Redmond kosztuje niecałych 1000 złotych. Sporo, ale może faktycznie się opłaca?

Multicookerami powinny też zainteresować się osoby, które niekoniecznie lubią stać przy garnkach i doglądać gotowania potraw. Chcą przyrządzać dania w domu, jednak nie mają ani czasu, ani talentu, aby zabrać się za to w klasyczny sposób.

Multicooker Redmond RMC-M151E – jak prezentuje się z zewnątrz?

Najpierw przyjrzyjmy się temu urządzeniu od strony estetycznej. Tutaj nie ma na co narzekać. Oczywiście króluje plastik, ale jego jakość jest co najmniej niezła. Sprzęt jest bardzo ładnie wykończony, a uwagę od razu przykuwa cyfrowy wyświetlacz LED z panelem sterowania i dotykowymi przyciskami.

RMC-M151E oferuje moc 950W. Jest wystarczająca do szybkiego, ale jednocześnie dość oszczędnego gotowania. Główna misa ma pojemność 5 litrów – teoretycznie niewiele, ale dla singla lub pary w zupełności wystarczy. Rodziny z dziećmi powinny jednak zainteresować się nieco większymi modelami.

Urządzenie jest lekkie i poręczne – ma bardzo kompaktowe wymiary (około 40x28cm), dzięki czemu można łatwo schować je w średniej wielkości szafce. Przenoszenie nie sprawia najmniejszych problemów (multicooker posiada rączkę), nie można też narzekać na wagę sprzętu.

Sporo akcesoriów

Producenta można pochwalić za to, że sprzęt posiada w komplecie naprawdę pokaźny zestaw akcesoriów. Poza główną misą w zestawie znajdziemy:

  • Naczynie do przygotowywania potraw na parze
  • Koszyk z rączką do smażenia w głębokim oleju (np. frytek)
  • Chochlę
  • Łopatkę
  • Pojemnik z miarką
  • Szczypce
  • 4 słoiczki do jogurtu
  • Książkę kucharską

Jeśli to za mało, to w sklepie internetowym można dodatkowo dokupić nieco bardziej poręczne szczypce do wyjmowania głównej misy. Naszym zdaniem te dołączone do zestawu są jednak wystarczające.

Ogromna liczba programów

Największą zaletą multicookera marki Redmond jest jego uniwersalność. Sprzęt idealnie spełnia obietnicę zastąpienia praktycznie wszystkich urządzeń kuchennych. Do dyspozycji mamy aż 49 programów gotowania i smażenia, z czego 20 jest w pełni automatycznych (urządzenie samo dopiera optymalne ustawienia), a 29 konfigurowanych ręcznie przez użytkownika.

Co można przygotować w multicookerze? Najpopularniejsze opcje to m.in. zupy, gotowanie ekspresowe, gotowanie zwykłe, duszenie, pizza, ryż, chleb, smażenie na głębokim oleju, jogurt, pieczenie, ryż i sos. Jak widać korzystając z tego sprzętu można przyrządzić dowolną potrawę – albo bazując na ustawieniach proponowanych przez elektronikę, albo dobierając je według własnego uznania.

Oto lista sprzętów, które zastępuje testowany przez nas multicooker Redmond RMC-M151E:

  • Patelnia
  • Garnek
  • Frytkownica
  • Parowar
  • Ryżowar
  • Jogurtownica
  • Wolnowar
  • Wypiekacz do chleba
  • Piekarnik

Gdybyśmy podliczyli koszt wszystkich tych urządzeń, okazałoby się, że musimy na nie wydać przynajmniej 3-4 tysiące złotych. Multicooker za około 1000 złotych wydaje się więc być doskonałą alternatywą. Pytanie tylko, jak radzi sobie z gotowaniem?

Multicooker w praktyce

Urządzenie testowaliśmy dość intensywnie przez kilka dni. Założyliśmy, że aby test był w miarę obiektywny, musimy po prostu wykorzystywać multicookera do przygotowywania potraw, które normalnie gotujemy w sposób tradycyjny. Mieliśmy więc okazję sprawdzić, jak sprzęt radzi sobie z gotowaniem ziemniaków, gotowaniem warzyw na parze, gotowaniem ryżu, pieczeniem mięsa, smażeniem frytek i – to w formie ciekawostki – upieczeniem chleba.

Co do funkcji typowego gotowania – nie mamy żadnych zastrzeżeń. Urządzenie bardzo dobrze dobiera czasy i nie zdarzyło się nam wyjąć z niego zbyt twardych lub rozgotowanych warzyw. Za to wielki plus.

Jeśli chodzi o pieczenie mięsa – było nieźle, choć to też kwestia gustu. Fani krwistych mięs będą zawiedzeni, bo urządzenie ma jednak tendencję do lekkiego przesuszania produktu. Trudno też uzyskać efekt przypieczonej skórki, ale uczciwie przyznajemy, że w obawie przed przesadzeniem nie zdecydowaliśmy się ręcznie wymusić wydłużenia czasu pieczenia.

Ryż – tutaj bez zarzutu. Urządzenie przygotowało go szybciej niż podaje dołączona książka kucharska, ale my akurat lubimy efekt al dente. Ważne, że ryż nie został rozgotowany.

Frytki – nieźle, choć wydały się nieco tłuste. To oczywiście kwestia gustu, jednak uważamy, że multicooker spokojnie może zastąpić klasyczną frytkownicę.

Pora na chleb

Tutaj mieliśmy największe obawy, które wynikały chyba z oporu przed pieczeniem chleba w tego typu urządzeniu. Mocno zaniepokoił nas też podany w książce kucharskiej zestaw składników – trochę tłuszczu i... to wszystko. Chleb był gotowy po 3 godzinach. Jak wrażenia? Bardzo pozytywne. Skórka wyszła chrupiąca, a środek dość pulchny – tak, jak lubimy. Pamiętajcie jednak, że ten model nie ma funkcji przygotowywania ciasta! Trzeba je wcześniej przygotować we własnym zakresie, co w dużym stopniu ogranicza uniwersalność multicookera marki Redmond.

W gotowaniu bardzo pomaga opcja pomocnika głosowego, która jest jednak dostępna tylko w języku angielskim. Bardziej ambitni użytkownicy mogą także skorzystać z funkcji Master Chief – umożliwia tworzenie własnych programów. Zabieganych z kolei ucieszy funkcja opóźnionego startu – można ustawić urządzenie tak, aby zaczęło gotować danie np. godzinę przed naszym powrotem do domu.

Na koniec warto wspomnieć o funkcji samoczyszczenia, która naprawdę działa – sprzęt pod wpływem pary wodnej skutecznie doczyszcza zabrudzoną misę i wszelkie zakamarki. Fajne dla leniwych.

Czy polecamy?

Nie jest to na pewno urządzenie idealne, ma kilka drobnych wad, które można mu jednak wybaczyć z uwagi na akceptowalną cenę. Z podstawowego zadania, czyli gotowania, wywiązuje się bez zarzutu. Wygląda bardzo estetycznie, ma kompaktowe rozmiary i z pewnością przyda się w każdej kuchni – szczególnie zabieganych singli czy zapracowanych par.

Plusy:

  • Duża wydajność
  • Ogromna oszczędność czasu
  • Świetny sposób na domowe gotowanie dla osób bez talentu
  • Estetyczny wygląd
  • Bogaty zestaw akcesoriów
  • Kompaktowe wymiary
  • Ogromna liczba funkcji

Minusy:

  • Cena może wielu odstraszyć
  • Brak funkcji robota – bazę do wielu dań trzeba przygotować osobno
  • Pomocnik głosowy tylko w języku angielskim
  • Maksymalna temperatura gotowania wynosi tylko 180 stopni – za mało dla niektórych mięs
Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie