Jeśli działka budowlana nie ma dostępu do sieci wodociągowej, właściciele nowobudowanego domu będą zmuszeni do zainwestowania we własną studnię głębinową. To wiążę się niestety z konkretnymi problemami, z których największy dotyczy konieczności zakupu domowej stacji uzdatniania wody. Nie chodzi już nawet o jej wysoki koszt, ale o dość problematyczne dobranie takiej stacji do własnych potrzeb. Na co należy zwrócić uwagę w pierwszej kolejności? Podpowiadamy w naszym poradniku.
Bez tego nie ma sensu nawet zabierać się za poszukiwania. Punktem wyjścia do dobrania odpowiedniej stacji uzdatniania jest poznanie cech fizykochemicznych wody czerpanej ze studni. Musimy wiedzieć, czy występują w niej bakterie, jak wysoki jest poziom żelaza, manganu, jaka jest twardość wody i czy nie ma w niej wysokiego stężenia związków azotowych. Na tej podstawie specjalista dobierze odpowiednią stację. Badania można zlecić w lokalnej stacji sanepidu – koszt jest niemały, ale nie można pominąć tego kroku.
Przed zakupem stacji koniecznie trzeba sprawdzić, jak wydajne jest źródło, czyli studnia głębinowa. Chodzi o to, czy dostarczy ona wymaganej ilości wody do regenerowania złoża umieszczonego w stacji. To również powinien sprawdzić specjalista, który będzie w stanie dobrać odpowiednie złoże pod kątem faktycznej wydajności studni.
Kolejnym aspektem wymagającym sprawdzenia jest to, jak duże będzie prognozowane zużycie wody w budynku mieszkalnym. Ocenia się to głównie na podstawie liczby mieszkańców. Im większe zapotrzebowanie na wodę, tym wydajniejsza musi być stacja, aby nie dochodziło do sytuacji, w której wymaga ona bardzo częstej regeneracji złoża.
Wybór złoża zależy również od tego, czy budynek jest podłączony do sieci kanalizacyjnej, czy może korzysta z szamba. Chodzi tutaj o to, że w przypadku regeneracji złoża solanką nie można odprowadzać ścieków do gruntu. Jeśli więc dom jest podłączony do zbiornika bezodpływowego, warto postawić na takie złoże, z którego popłuczyny towarzyszące regeneracji nie zanieczyszczą terenu wokół budynku – nie trzeba więc ich odprowadzać do szamba, co przełoży się na niższe koszty eksploatacji.