10 litrów – nawet tyle wilgoci w ciągu dnia „produkuje” przeciętna rodzina. Wyobraźcie sobie wiadro wypełnione wodą, którą rozlewacie na podłodze w salonie. Co się z nią dalej dzieje? Wsiąknie? Odparuje? A może osadzi się na naszych oknach, ścianach i przyczyni do ich powolnego niszczenia? Wszystko zależy od wentylacji. Sprawna wentylacja w domu to absolutna podstawa, nie tylko latem, ale przede wszystkim zimą.
Przyjmuje się, że komfortowy poziom wilgotności w domu powinien się wahać w przedziale od 40 do 60%. W takich warunkach nasz organizm dobrze wypoczywa i nie jest narażony na kontakt z grzybami i pleśniami. Te są ogromnym zagrożeniem także dla samego budynku. Idealnie czują się w stale zawilgoconych pomieszczeniach. Ich usunięcie jest niezwykle kłopotliwe, dlatego dużo lepszym rozwiązaniem jest po prostu dbanie o prawidłowe wentylowanie domu czy mieszkania.
Zbyt wysoki (lub zbyt niski) poziom wilgotności jest groźny również dla naszego zdrowia. Przebywając w takich pomieszczeniach możemy narzekać na bóle głowy, zmęczenie, a także podrażnienie błon śluzowych, nosa i gardła. Jeśli ten proces jest długotrwały, wówczas mamy do czynienia z syndromem „chorego budynku” – szacuje się, że dotyka on nawet 25% polskich domów.
Polskie przepisy budowlane nakazują, aby każdy budynek był wyposażony w instalację wentylacyjną. Najczęściej spotykana jest tzw. wentylacja grawitacyjna, inaczej nazywana naturalną. Jej obecność zdradzają kratki umieszczone zwykle w kuchni i łazience, czyli pomieszczeniach najbardziej narażonych na podwyższoną wilgotność.
W nowoczesnym budownictwie coraz częściej stosuje się jednak wentylację wymuszoną, nazywaną mechaniczną. System składa się z centrali wentylacyjnej i rur lub przewodów, którymi tłoczone jest świeże powietrze do budynku, a usuwane to zużyte z dużą zawartością wilgoci. Bardzo popularne są obecnie rozwiązania oparte na centralach rekuperacyjnych – są one w stanie odzyskać nawet 80-90% ciepła z usuwanego powietrza, dzięki czemu pomieszczenia nadmiernie się nie wychładzają.
Jeśli w naszym domu czy mieszkaniu zaprojektowana została wyłącznie wentylacja grawitacyjna, wówczas szczególnie zimą powinniśmy we własnym zakresie wspierać jej działanie. Jak? Najprościej – często otwierać okna.
Wiele osób świadomie z tego rezygnuje w obawie przed wysokimi rachunkami za ogrzewanie i nadmiernym wychładzaniem pomieszczeń. Jest to błędne myślenie, ponieważ najważniejsze powinno być dla nas zdrowie, a także zadbanie o prawidłowe funkcjonowanie domu.
Zimą, gdy na dworze panuje bardzo niska wilgotność, warto krótko, ale intensywnie wietrzyć pomieszczenia. Wystarczy otworzyć okno na 10 minut rano i 10 minut wieczorem, aby odczuć wyraźną poprawę działania wentylacji.
Poza wspomnianymi wcześniej problemami zdrowotnymi oraz możliwością pojawienia się na ścianach i sufitach nalotów z pleśni, a w konsekwencji także grzybów, do najczęstszych objawów nieprawidłowo działającej wentylacji można zaliczyć:
Każdy z tych objawów powinien wzmóc naszą czujność i zachęcić nas do usprawnienia systemu wentylacji, a przynajmniej regularnego wietrzenia pomieszczeń. Jeśli i to nie pomoże, należy wezwać fachowca, który sprawdzi drożność przewodów wentylacyjnych.
Uwaga!
Pod żadnym pozorem nie wolno zasłaniać kratek wentylacyjnych, nawet jeśli „wieje z nich chłodem”. To objaw ich prawidłowego działania. Zaklejenie czy zamurowanie kratki jest prostą drogą doprowadzenia do tragedii, włącznie z zaczadzeniem.
Sprawna wentylacja w domu jest podstawą jego prawidłowego funkcjonowania, naszego bezpieczeństwa i zdrowia.