Jeszcze w latach 90. XX wieku praktycznie każde mieszkanie posiadało instalację gazową. Obecnie coraz mniej deweloperów decyduje się na doprowadzenie gazu do swoich budynków wielorodzinnych. Na rynku pierwotnym dominują wręcz mieszkania pozbawione instalacji gazowej. Czy warto kupić taki lokal? Jak najbardziej, a kilka argumentów znajdziesz w naszym poradniku.
Brak instalacji gazowej to jednocześnie brak ryzyka jej rozszczelnienia – niekoniecznie w samym mieszkaniu, ale np. w piwnicy budynku. Rezygnacja z gazu jest dziś motywowana przede wszystkim względami bezpieczeństwa i jak najbardziej można zrozumieć tę argumentację – zwłaszcza po prześledzeniu historii tragicznych wybuchów w blokach w naszym kraju.
Obecnie nie ma żadnego logicznego uzasadnienia dla posiadania instalacji gazowej w mieszkaniu – a już na pewno w nowym budownictwie. Mamy płyty indukcyjne, piekarniki elektryczne, ogrzewanie z sieci, podobnie ciepłą wodę. Gaz naprawdę do niczego nie jest potrzebny, przynajmniej z perspektywy osób mieszkających w bloku.
Trzeba wiedzieć, że instalacja gazowa zawsze wymaga przeprowadzania corocznych przeglądów szczelności. Jest to stosunkowo uciążliwe, ponieważ ktoś musi być w mieszkaniu, aby wpuścić fachowców. W razie stwierdzenia jakiegoś problemu dojdą koszty naprawy instalacji.
Brak gazu to brak rur, które trzeba zabudować, zostawiając przy tym swobodny dostęp do nich (dla sprawdzenia szczelności). Dzięki tremu można zachować pełną swobodę w aranżowaniu wnętrza, zwłaszcza kuchni, bez oglądania się na nieestetyczne rury gazowe.