Polskie warunki klimatyczne sprawiają, że nabywcy nowych mieszkań bardzo dużą wagę przykładają do tego, czy będą mieli możliwość zaparkowania samochodu w ciepłym garażu. Jest to niewątpliwie wygodne, a dodatkowo zwiększa bezpieczeństwo pojazdu (zwłaszcza cennego). Deweloperzy nie są jednak w stanie zaspokoić potrzeb wszystkich nabywców. Stąd w katalogach nowych inwestycji mieszkaniowych możemy się spotkać z dwoma sformułowaniami: miejsce postojowe oraz miejsce parkingowe. Wbrew pozorom nie są one tożsame.
W nomenklaturze deweloperskiej tak określa się miejsce w garażu podziemnym, zlokalizowanym bezpośrednio pod budynkiem mieszkalnym. Miejsce postojowe zawsze jest przypisane do konkretnego mieszkania, co oznacza, że nabywca lokalu musi za nie dodatkowo zapłacić – w zamian jednak ma gwarancję, że nikt inny nie zajmie mu miejsca.
Ile kosztuje miejsce postojowe? To już zależy od polityki danego dewelopera. Tanio na pewno nie będzie. Ponieważ miejsca postojowe są towarem mocno deficytowym (nabywcy mieszkań wręcz o nie walczą), inwestor może praktycznie dowolnie dyktować ceny. Nikogo nie dziwi więc sytuacja, w której miejsce postojowe kosztuje np. 30 tysięcy złotych.
Czasami zdarza się jednak, że deweloper przekazuje miejsce postojowe gratis, byle tylko skusić potencjalnego klienta do nabycia nieruchomości. Dotyczy to jednak wyłącznie finału sprzedaży, gdy część lokali nie cieszy się już zainteresowaniem inwestorów.
Normą jest też, że do jednego mieszkania może zostać przypisane tylko jedno miejsce postojowe. Deweloperzy robią odstępstwo od tej reguły wyłącznie w odniesieniu do najwartościowszych lokali, np. apartamentów. Klient płacący ogromne pieniądze za mieszkanie może wówczas liczyć na propozycję przejęcia 2 lub nawet 3 miejsc postojowych.
I warto o tym pamiętać, aby przypadkiem nie dać się wpuścić w maliny. Zdarza się, że nabywcy mieszkań decydują się na zakup konkretnej nieruchomości, bo skusiła ich obietnica przyznania jednego miejsca parkingowego. Dopiero później okazuje się, że nie chodziło wcale o miejsce w garażu podziemnym, ale przed budynkiem. W języku deweloperów są to bowiem dwa zupełnie różne terminy.
Jeśli widzisz, że do mieszkania jest przydzielone miejsce parkingowe, to najprawdopodobniej chodzi tutaj o miejsce pod chmurką, na parkingu przed budynkiem. To zawsze coś, ale takie rozwiązanie jest znacznie mniej komfortowe niż miejsce w garażu podziemnym. Ponadto sprawdź, czy deweloper na pewno gwarantuje Ci wyłączne użytkowanie wskazanego miejsca – na parkingach zewnętrznych normą są kłótnie sąsiadów o to, kto i gdzie ma stawiać swój samochód.