Choć glina bywa bardzo przydatna w ogrodzie, to jednak jej nadmiar stanowi nie lada problem dla każdego ogrodnika. Jeśli masz gliniaste podłoże w przydomowym ogrodzie, to chcąc utrzymać piękną zieleń musisz zainwestować w rozluźnienie gruntu – np. poprzez mieszanie gliny z piaskiem czy wręcz wymianę wierzchniej warstwy na czarnoziem. Dlaczego gliniaste podłoże jest tak problematyczne? To już wyjaśniamy w naszym poradniku.
Podstawowy problem związany z gliniastym podłożem polega na tym, że glina z trudem przepuszcza wodę. Efekt będzie taki, że podczas intensywnych czy długotrwałych opadów deszczu w ogrodzie będą się tworzyć kałuże, co z kolei grozi gniciem korzeni roślin oraz miejscowym zapadaniem się gruntu.
Gliniaste podłoże ma to do siebie, że nie absorbuje wilgoci, w efekcie czego momentalnie się przesusza i twardnieje. Wystarczy kilka dni bez deszczu, aby zauważyć pierwsze objawy wysuszenia korzeni roślin z płytkim systemem korzeniowym – na przykład trawy. Co gorsza, nawet intensywne podlewanie nie gwarantuje sukcesu, ponieważ większość wody zdąży wyparować, zanim przesiąknie przez twardą skorupę gliny.
Gliniaste podłoże to zmora ogrodnika, który często prowadzi różne prace ziemne w przydomowym ogrodzie – na przykład sadzi i przesadza rośliny, samodzielnie układa system nawadniania, chce wykonać oczko wodne etc. Takie podłoże stanowi olbrzymie wyzwanie dla mięśni, utrudniając i spowalniając prowadzenie wszelkich prac ziemnych, zwłaszcza ręcznie.
Jeśli marzy Ci się piękny, zielony i zdrowy trawnik bez chwastów, to zapomnij o gliniastym podłożu, od którego gorszy byłby tylko sam piasek czy żwir. Glina nie nadaje się pod trawnik, stąd planując jego założenie niestety trzeba zainwestować w rozluźnienie gruntu, a najlepiej częściową wymianę na czarnoziem.