Decydując się na sprzedaż mieszkania trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że oglądające je osoby będą bardzo skrupulatnie sprawdzać wszystkie szczegóły. W końcu w grę wchodzą duże pieniądze i nikt nie chce tutaj zaliczyć wpadki. Aby móc w miarę szybko znaleźć nabywców i uzyskać satysfakcjonującą cenę sprzedaży, warto zawczasu zadbać o usunięcie nawet tych najdrobniejszych awarii, które obecnym właścicielom nie przeszkadzają, ale dla oglądających mogą być sygnałem alarmowym. Kilka przykładów podajemy w naszym poradniku.
Niby nic, ale jednak nie umknie to uwadze czujnych kupujących. Cieknący kran świadczy o tym, że właściciele nie przykładają wagi do szczegółów, a więc być może mieszkanie kryje w sobie znacznie więcej i to poważniejszych niespodzianek. Naprawienie tej usterki zajmie kilka chwil (trzeba wymienić uszczelkę), a efekt będzie znacznie lepszy.
Nie wiedzieć czemu, ale osoby oglądające mieszkania na sprzedaż mają potrzebę zaglądania do szafki pod zlewozmywakiem kuchennym. Jeśli znajdą tam mokrą plamę, to cały czar pryśnie. Nawet piękna kuchnia przestaje już robić tak duże wrażenie, skoro właściciele nie są w stanie zadbać o szczelność syfonu.
Efektowne, nowoczesne oświetlenie zawsze wywołuje pozytywne emocje u oglądających mieszkanie na sprzedaż. Pod warunkiem, że… działa. Wystarczy jedna przepalona żarówka ledowa, aby wcześniejszy pozytywny efekt zamienił się w rozczarowanie. Dlatego przed umówieniem się na oglądanie mieszkania warto dokładnie sprawdzić, czy wszystkie żarówki są sprawne, również te poukrywane w zabudowach.
Wyobraźmy sobie taką sytuację: oglądający wchodzą do sypialni, jedno z nich odruchowo naciska włącznik światła i nic się nie dzieje. Jest pewne, że wzbudzi to czujność u potencjalnych nabywców, a może nawet spowoduje, że nabiorą oni dużego dystansu do tej oferty. Przyczyną niedziałającego oświetlenia może być uszkodzony włącznik za kilkanaście złotych, ale równie dobrze awaria instalacji elektrycznej. Lepiej nie dopuszczać do sytuacji, w której oglądający będą mieć tego typu wątpliwości.