Wiele osób mających sporo gotówki na koncie cierpliwie czeka, aż ceny ofertowe i transakcyjne nowych mieszkań mocno spadną. Takiemu myśleniu sprzyja medialna narracja o czekającej nas zapaści gospodarczej. Warto natomiast twardo stąpać po ziemi i zwracać uwagę na czynniki, które nie pozwolą deweloperom mocno przeceniać mieszkań oddanych do użytku. Najważniejsze z nich omawiamy w naszym poradniku.
Deweloperzy już zapowiadają, że te mieszkania, których nie uda się sprzedać, zostaną zaoferowane najemcom. Ceny czynszów w naszym kraju rosną błyskawicznie, ponieważ wiele osób nie może sobie dziś pozwolić na kredyt hipoteczny i stawia na wynajem. Dla dewelopera jest to sytuacja win-win.
No dobrze, może i znajdą się tacy deweloperzy, którzy chcąc się ratować będą oferować mieszkania z dużym dyskontem. Jednak czekanie na takie okazje to loteria. Większość firm przeczeka trudny czas i wróci ze swoimi ofertami w momencie pobudzenia koniunktury.
To nie jest tak, że sprzedaż nowych mieszkań w Polsce zamarła. Popyt jest dużo mniejszy, ale wyłącznie ze strony nabywców indywidualnych. Zagraniczne fundusze wciąż chętnie lokują kapitał w nieruchomościach w naszym kraju, które na tle Europy Zachodniej nadal są relatywnie tanie.
To także wpływa na decyzje biznesowe deweloperów, którzy widząc, że rynek wtórny nie zasypuje zapotrzebowania na mieszkania, mogą sobie pozwolić na twarde trzymanie cen. Ktoś, kto musi kupić nieruchomość, a ma własne środki i nie posiłkuje się kredytem, prędzej czy później zgodzi się na ofertę dewelopera.
Do tego dochodzi również słabość złotówki. Osoby dysponujące oszczędnościami widzą, jak przejada je inflacja. Wolą więc kupić nieruchomość, która w długim okresie prawdopodobnie i tak okaże się dobrą inwestycją kapitału.