Przywykliśmy do tego, że aby móc kupić ładne mieszkanie z dwoma pokojami w średniej wielkości mieście, trzeba dysponować kwotą minimum 150.000 złotych. Okazuje się jednak, że czasami w ogłoszeniach pojawiają się prawdziwe cenowe hity. Mieszkanie za kilkanaście tysięcy? Takie oferty rzeczywiście co jakiś czas się trafiają, ale naiwnością byłoby sądzić, że nie ma w nich drugiego dna. Co może być przyczyną podejrzanie niskiej ceny mieszkania?
To najbardziej prozaiczny powód. Może się oczywiście zdarzyć, że autor ogłoszenia pomyli się przy wpisywaniu kwoty za nieruchomość, np. zamiast 150.000 złotych poda 15.000 złotych. Jeśli mieszkanie na pierwszy rzut oka wygląda przyzwoicie i znajduje się w dobrej dzielnicy, można podejrzewać, że do ogłoszenia po prostu wkradł się chochlik.
Czasami właściciele lub pośrednicy wystawiają nieruchomość za bardzo niską cenę, aby zwyczajnie zwiększyć zainteresowanie lokalem. Dopiero podczas oględzin potencjalny nabywca dowiaduje się, że cena została podana błędnie. Istnieje oczywiście szansa, że mieszkanie do tego stopnia zachwyci oglądającego, że zdecyduje się on zapłacić wyższą kwotę.
Pamiętaj!
Cena ofertowa wcale nie musi być (i zwykle nie jest) ceną transakcyjną.
To dość powszechny powód, dla którego właściciel decyduje się mocno obniżyć cenę lokalu. Zwykle dotyczy to spadkobierców, którzy po zapoznaniu się ze stanem nieruchomości dochodzą do wniosku, że nie stać ich na remont. Łatwiej więc będzie im zbyć mieszkanie po zaniżonej cenie, byle tylko odzyskać jakieś pieniądze.
Towarzystwa Budownictwa Społecznego umożliwimy setkom tysięcy Polaków zamieszkanie we własnym, tanim lokalu. Takie mieszkania mają jednak specyficzną sytuację własnościową, stąd ich ewentualna sprzedaż nie jest prostą sprawą. Bardzo niska cena w ogłoszeniu może więc zdradzać, że mamy do czynienia z mieszkaniem w TBS.
Widząc ogłoszenie sprzedaży mieszkania za np. 10.000 złotych trzeba podejrzewać, że coś tutaj ewidentnie nie gra. W takiej sytuacji może chodzić o chęć zamiany. Właściciel podaje szokująco niską cenę, ale tak naprawdę jest to kwota, jakiej oczekuje za zamienienie się mieszkaniami (na przykład na mniejsze).
Oczywiście to niejedyne powody, dla których w ogłoszeniach można się natknąć na podejrzanie niskie ceny mieszkań. Pewne jest jedno: zawsze coś się za tym kryje i nie będzie to nic korzystnego dla potencjalnego nabywcy.