W dobie bardzo wysokich cen energii większość właścicieli domów jednorodzinnych szuka oszczędności na ogrzewaniu. Najprostszym rozwiązaniem jest obniżenie komfortowej temperatury, na przykład z dotychczasowych 22 stopni Celsjusza na 21 stopni. Taka zmiana może ograniczyć zużycie gazu czy prądu o 15-20 procent, a to zawsze coś. Nie brakuje również zwolenników obniżania temperatury w domu tylko na noc, na przykład aż do 19 stopni. Czy to rzeczywiście ma sens? Jakie są argumenty za, a jakie przeciw?
Przede wszystkim dlatego, że w nocy i tak nie potrzebujemy wysokiej temperatury. W końcu śpimy pod grubą kołdrą i mamy zupełnie inne odczucie ciepła. Komfortowa temperatura do spania spokojnie może wynosić 19 czy nawet 18 stopni i nie powinno to mieć negatywnego wpływu na domowników – wprost przeciwnie.
Tutaj płynnie przechodzimy do kolejnego argumentu przemawiającego za obniżaniem temperatury w domu na noc. Chodzi o względy zdrowotne. Niższa temperatura ułatwia zasypianie, poprawia jakość snu, a także ogranicza ilość alergenów wziewnych, takich jak odchody roztoczy kurzu domowego, które są jedną z najczęstszych przyczyn porannego kaszlu, duszności i łzawienia oczu.
Nie bez znaczenia są również względy ekonomiczne. Znaczne obniżenie temperatury na noc pozwala realnie ograniczyć zużycie energii i tym samym zmniejszyć rachunki za ogrzewanie, co w dzisiejszych czasach jest nie do przecenienia.
Nocne obniżanie temperatury nie każdemu przypadnie do gustu. Może to być problematyczne dla osób, które np. pracują na zmiany i wracają do domu czy to w środku nocy, czy nad ranem. Trudno wówczas mówić o komforcie. W podobnej sytuacji będą rodzice małych dzieci, zwłaszcza mamy wstające na nocne karmienie.
Ponadto kontrowersje może budzić argument ekonomiczny. Okazuje się, że nadmierna różnica między temperaturą w dzień i w nocy może wręcz spowodować wzrost rachunków za ogrzewanie, ponieważ kocioł w ciągu dnia będzie pracować z dużo większą mocą, aby szybko nadrobić straty po nocy. Warto tutaj przeprowadzić indywidualne testy i sprawdzić, czy to się rzeczywiście opłaca.