System automatycznego podlewania ogrodu to ogromne ułatwienie. Nie trzeba pamiętać o nawodnieniu np. trawnika, a tym bardziej biegać po ogrodzie z wężem, co oszczędza mnóstwo czasu. Wiele osób zapomina jednak o tym, że taki system wymaga okresowej konserwacji. Szczególnie ważne jest dbanie o najdelikatniejszą część układu, czyli zraszacze ogrodowe. Mamy dla Ciebie kilka wskazówek.
Nie jest to może konieczne, natomiast jeśli rzeczywiście chcesz zadbać o swoje zraszacze ogrodowe, to zalecamy ich demontaż tuż przed zimą. W ten sposób wyeliminujesz ryzyko uszkodzenia głowicy przez zamarzniętą wodę, co może nawet doprowadzić do pęknięcia zraszacza i konieczności jego wymiany.
Pamiętaj również, aby przed zimą dokładnie przedmuchać całą instalację wodną w ogrodzie sprężonym powietrzem. Jest to szczególnie ważne wtedy, gdy decydujesz się zostawić zraszacze na swoich miejscach, rezygnując z ich demontowania.
Każdy zraszacz ogrodowy posiada wbudowany filtr – najczęściej wykonany z tworzywa. Zbierają się w nim różne zanieczyszczenia, głównie drobinki piasku, które trzeba regularnie usuwać. Po wyjęciu spryskiwacza lub samej głowicy, wyciągnij filtr i opłucz go pod bieżącą wodą. Jeśli zebrało się na nim sporo utlenionego żelaza, to warto dodatkowo oczyścić sitko szczoteczką do zębów.
Jeśli zraszacz przez lata pracuje wyłącznie w jednym, dość wąskim zakresie obrotu, to nawet urządzenie dobrej firmy w końcu ulegnie uszkodzeniu i przestanie się obracać. Aby tego uniknąć, czy raczej przedłużyć zraszaczowi „życie”, warto kilka raz w sezonie zmienić ustawienia i pozwolić na zrobienie kilkunastu pełnych obrotów.