Amerykański astronauta skonstruował filiżankę, z której można pić w stanie nieważkości. Wynalazek przetestowano już na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Konstrukcja kosmicznej filiżanki jest wyjątkowo prosta. By ją zrobić, wystarczy kawałek grubej folii, który należy zwinąć tak, by kształtem przypominała skrzydło samolotu, a potem przedziurkować. W stanie nieważkości znajdujący się w niej płyn sam będzie podchodził do węższej krawędzi. Tak przynajmniej twierdzi przebywający na Stacji członek załogi promu "Endeavour" Don Pettit, który jest zapalonym majsterkowiczem, a jednocześnie miłośnikiem kawy. Mówi, że bardzo nie lubi zamkniętych woreczków z rurką, z których zazwyczaj piją astronauci podczas kosmicznych wypraw. Nowa filiżanka już została wykorzystana na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do wzniesienia toastu z okazji amerykańskiego Święta Dziękczynienia.