Powszechnie wiadomo, że większość polskich samorządów nie radzi sobie z prowadzeniem polityki mieszkaniowej. Panuje ogromny deficyt lokali zastępczych, a zasoby komunalne miast często są w tragicznym stanie. Niektóre samorządy nie chcą brać na siebie dużego kosztu utrzymania takich nieruchomości, a przede wszystkim ich remontowania. Dlatego decydują się na ich sprzedaż na wolnym rynku. Zakup pustostanu za atrakcyjną cenę wydaje się być świetnym pomysłem na inwestycję, ale czy na pewno tak jest?
Miasta regularnie ogłaszają przetargi publiczne na zakup swoich zasobów komunalnych, potocznie nazywanych pustostanami. Takie licytacje cieszą się ogromnym zainteresowaniem inwestorów, a powód jest oczywisty: bardzo niska cena wywoławcza, która czasami kończy się niską ceną zakupu.
Przykłady można mnożyć: mieszkanie o powierzchni 150 m2 w śródmieściu Bydgoszczy za 230 tysięcy złotych, czy kawalerka na spokojnym osiedlu Krakowa za 75 tysięcy złotych – brzmi rewelacyjnie. Gdzie jest kruczek?
Pustostany, jak sama nazwa wskazuje, są lokalami, w których nikt nie mieszka, nie jest w nich prowadzona żadna działalność i generalnie nikt się nimi nie interesuje, na czele z urzędnikami. Oznacza to, że takie mieszkanie jest po prostu całkowicie zrujnowane. Nie zagraża bezpieczeństwu ludzi, bo w przeciwnym razie nie trafiłoby na aukcję, ale bez wątpienia wymaga kapitalnego remontu.
I tutaj zaczynają się schody. O ile mniejszy problem jest z mieszkaniami w blokach komunalnych, to lokale w wiekowych kamienicach mogą się okazać studnią bez dna. Niedoświadczeni inwestorzy z łatwością wpadają w pułapkę niedoszacowania kosztów remontu. Tymczasem w pustostanach wymiany wymaga praktycznie wszystko: instalacje, czasami dach, podłogi, tynki, okna. To generuje potężne koszty.
Po podliczeniu kosztów zakupu i remontu pustostanu może się zatem okazać, że nabywca bez większego problemu znalazły na rynku wtórnym nieruchomość do odświeżenia. Bez nerwów, czasochłonnych prac budowlanych i całej procedury przetargowej (wpłata wadium, licytowanie się etc.).
Warto pamiętać o jeszcze jednej istotnej kwestii: pustostany najczęściej są zlokalizowane w dzielnicach cieszących się złą sławą. Poza tym remont samego mieszkania nie zmieni faktu, że cały budynek nadal jest obskurny i chętnie odwiedzają go np. osoby bezdomne. To słaba wizytówka, która odstraszy potencjalnych najemców czy nabywców.
Podsumowując: zakup pustostanu nie jest prostym przepisem na interes życia. Do takiej transakcji trzeba podejść z najwyższą ostrożnością, nie ulegać emocjom i dobrze oszacować koszt remontu.