Drewniane domy nigdy nie były w Polsce specjalnie popularne. W naszym kraju panuje dość powszechne przekonanie, że „co murowane, to solidne”. Mimo to nie brakuje inwestorów, którzy decydują się na budowę domu metodą szkieletową (tzw. kanadyjczyki) lub – to znacznie rzadszy wybór – z bala. Wybierając dobrą ekipę nie ma się czego bać. W nieco innej sytuacji są jednak osoby, które rozważają zakup drewnianego domu z rynku wtórnego. To zawsze ryzyko, które jednak można ograniczyć skupiając się na kilku szczegółach.
Od tego zawsze zaczynamy. Właściciel domu musi udostępnić potencjalnemu nabywcy oryginalny projekt domu, by ten mógł porównać, czy budynek został wzniesiony zgodnie z założeniami technicznymi. Ocenę tego warto powierzyć inspektorowi budowlanemu. Jeśli już na pierwszy rzut oka widać, że w domu zostały wprowadzone przeróbki, które nie są odnotowane w projekcie, to można zacząć podejrzewać, że konstrukcja budynku nie spełnia norm.
W każdym regionie kraju działają firmy, które specjalizują się w budowie domów szkieletowych. Warto więc poprosić właściciela o podzielenie się nazwą wykonawcy i udostępnieniem kontaktu do niego. Taka rozmowa może być bardzo interesująca. Wykonawca być może zdradzi, że inwestor naciskał na znaczne oszczędności, co odbije się na trwałości budynku. Może się również okazać, że dany wykonawca ma bardzo złą opinię, co również powinno zapalić lampkę alarmową.
To nieprawda, że mieszkanie w drewnianym domu jest obarczone bardzo wysokim ryzykiem pożaru. Pod warunkiem oczywiście, że budynek został zbudowany zgodnie ze sztuką i spełnia rygorystyczne przepisy pożarowe. Aby mieć co do tego pewność, warto zlecić inspekcję domu licencjonowanemu kominiarzowi, który m.in. sprawdzi kotłownię, sprawność wentylacji oraz szczelność przewodów kominowych. To absolutnie gardłowa kwestia!
Ten punkt ma zastosowanie jedynie w przypadku wiekowych domów z drewna, w których obligatoryjnie należy sprawdzić stan drewnianych elementów. W przypadku nowych lub stosunkowo nowych domów nie jest to konieczne, choć i tak warto posiłkować się tutaj opinią inspektora budowlanego, który na podstawie analizy projektu i jakości wykonania budynku określi, czy dom spełnia normy bezpieczeństwa.