Inwestowanie w nieruchomości z myślą o zarabianiu na ich szybkiej odsprzedaży jest popularnym pomysłem wśród Polaków. Ta strategia ma jednak bardzo istotne wady, z których nie wszyscy inwestorzy zdają sobie sprawę. Popełnienie błędu, gdy w grę wchodzą duże pieniądze, może poważnie nadszarpnąć budżetem właściciela i zniechęcić go do dalszej aktywności na rynku nieruchomości. Co może pójść nie tak? Przeczytaj.
Złe oszacowanie wartości lokalu
To podstawowy problem, z którym spotykają się początkujący inwestorzy. Najczęściej schemat wygląda następująco: Jan Kowalski przeczytał, że można nieźle zarobić na kupnie zdewastowanego mieszkania, wyremontowaniu go i szybkiej odsprzedaży. Jego budżet pozwala mu na zakup skromnej kawalerki. Cena wydaje się być w porządku, ale niestety kosztorys remontowy błyskawicznie się powiększa. W efekcie Jan Kowalski ma poważne problemy, by nie stracić na swojej inwestycji, nie mówiąc już o uzyskaniu zarobku.
Wina praktycznie zawsze leży po stronie braku doświadczenia, co przekłada się na nieumiejętność oszacowania faktycznej wartości nieruchomości, kosztów remontu i ceny, jaką można uzyskać za lokal.
Długie oczekiwanie na nabywcę
Choć rynek nieruchomości ma się w Polsce bardzo dobrze i mieszkania sprzedają się relatywnie szybko, to nikt nie daje gwarancji, że lokal znajdzie nabywcę w ciągu np. tygodnia. Wszystko zależy tak naprawdę od lokalizacji, standardu wykończenia i oczywiście ceny. Jeśli inwestorowi uda się „ustrzelić” prawdziwą okazję, kupi mieszkanie z potencjałem za bardzo niską cenę i rozsądnie je wyremontuje, to ma dużą szansę na zarobek.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę także mniej optymistyczny scenariusz. W nim pojawia się problem długiego oczekiwania na nabywcę. Mieszkanie stoi puste, trzeba je ogrzewać, ponosić opłaty, a tu mijają kolejne tygodnie i zainteresowani wcale nie walą drzwiami i oknami. Pojawia się nerwowość, a to sprzyja podejmowaniu złych decyzji, np. ciągłego obniżania ceny.
Alternatywna strategia
Obecnie znacznie bezpieczniejszym rozwiązaniem dla początkujących inwestorów na rynku nieruchomości jest zakup mieszkania z myślą o wynajmie. Ta strategia daje przynajmniej możliwość zarabiania na lokalu w sposób ciągły. Zwykle nie ma również konieczności inwestowania pokaźnej sumy w remont na wysoki połysk, ponieważ najemcy – szczególnie studenci – bardziej są zainteresowani atrakcyjnym czynszem.
Po kilku latach wynajmowania mieszkania można je odświeżyć i wtedy wystawić na sprzedaż. Część inwestycji już się zwróciła w postaci czynszu, dlatego właściciel nie będzie mieć aż takiego „ciśnienia”. Bez wątpienia więc jest to strategia obarczona mniejszym ryzykiem.