Zdecydowana większość właścicieli mieszkań przed przekazaniem kluczy najemcom pobiera od nich kaucję. Zwyczajowo jest to pewna ustalona z góry kwota, która ma pokryć ewentualne straty spowodowane przez lokatorów. Oczywiście kaucja pełni bardziej funkcję symboliczną, bo trudno sobie przecież wyobrazić, aby za np. 200-300 złotych wyremontować zrujnowany lokal. Wiele kontrowersji budzi jednak kwestia zwrotu kaucji po rozwiązaniu umowy najmu. Kiedy właściciel może ją zatrzymać w części lub w całości? Podpowiadamy.
Każdy właściciel przed rozliczeniem się z najemcą będzie najpierw chciał ocenić aktualny stan mieszkania. Przezorni właściciele na etapie przekazywania kluczy wykonują dokumentację zdjęciową lokalu oraz spisują z najemcą protokół, w którym są wyraźnie wymienione wszelkie stwierdzone usterki – chodzi o to, aby nie obarczyć nimi lokatora. Sporządzenie protokołu chroni zatem interes obu stron.
Jeśli podczas końcowych oględzin właściciel stwierdzi powstanie nowych zniszczeń, ma prawo zatrzymać kaucję w całości lub w części. Oczywiście mówimy tutaj o sytuacji, w której charakter zniszczeń ewidentnie wskazuje na to, że powstały one z winy lokatora. Takimi usterkami mogą być np.:
Jeśli skala zniszczeń jest duża i z góry wiadomo, że kaucja nie pokryje kosztów przywrócenia lokalu do pierwotnego stanu, właściciel ma prawo domagać się od lokatora naprawienia szkody. Jeśli ten odmawia, sprawę będzie musiał rozstrzygnąć sąd.
Nie, o ile jest w stanie udowodnić, że do zniszczeń nie doszło z jego winy. Jest to jednak bardzo trudne i praktyka pokazuje, że większość tego typu spraw trafiających do sądów, kończy się na korzyść właściciela.
Dlatego najemca przed odebraniem kluczy musi zadbać o kilka istotnych szczegółów:
Jeśli szkody w mieszkaniu są ewidentnie winą najemcy, nie uda mu się uniknąć utraty wpłaconej kaucji. Czasami jednak właściciele idą lokatorom na rękę i zgadzają się na np. odpracowanie kaucji w formie przeprowadzenia drobnego remontu.