Standardowym dylematem wielu rodziców dorosłych już dzieci jest to, czy kupić pociesze mieszkanie, czy może jednak je wynająć. Jeśli dziecko wybiera się na studia do innego miasta, to problem trzeba rozwiązać możliwie jak najszybciej, jeszcze przed startem roku akademickiego. W naszym artykule omawiamy kilka sytuacji, w których zakup nieruchomości będzie korzystniejszą opcją.
Jeśli rodzice mają sporo oszczędności, które po prostu leżą na koncie, a nie są przeznaczone na żadną konkretną inwestycję, to warto przynajmniej rozważyć zakup mieszkania dla dziecka. Nieruchomości uchodzą za stosunkowo bezpieczne aktywa. W dobie wysokiej inflacji pozwolenie, aby pieniądze nie pracowały, jest proszeniem się o realne straty.
Jeśli dziecko, które jest już dorosłe, ma konkretny plan na życie, chce studiować i żyć w innym mieście, w którym są lepsze perspektywy na dobrze płatną pracę i rozwój zawodowo-osobisty, to być może zakup mieszkania okaże się najlepszą decyzją, jaką mogą podjąć rodzice – w ten sposób dadzą dziecku olbrzymi zastrzyk pomocy na starcie w dorosłość.
Warto zapoznać się z sytuacją na lokalnym rynku wynajmu. W większości miast akademickich koszty czynszu są wręcz absurdalnie wysokie, nie wspominając już o ograniczonej dostępności lokali mieszkalnych.
Dokładne wyliczenia mogą pokazać, że zakup mieszkania po prostu bardziej się opłaca, nawet gdyby rodzice musieli zaciągnąć na ten cel niewysoki kredyt hipoteczny.
Mieszkanie to jedna z tych inwestycji, które potencjalnie mogą najlepiej zabezpieczyć oszczędności przed wpływem inflacji, a w dłuższej perspektywie nawet dać nieźle zarobić. Za kilka lat, gdy dziecko założy już własną rodzinę, będzie mogło sprzedać mieszkanie z dużym zyskiem (oczywiście nie jest to gwarantowane) i przeznaczyć te środki np. na budowę domu.