Wypielęgnowany ogród zawsze jest oczkiem w głowie jego właścicieli, którym bardzo zależy na tym, aby prezentował się idealnie i cieszył oko o każdej porze roku. To jednak wymaga ogromnych nakładów pracy (nie wspominając już o pieniądzach). Problem zaczyna się w momencie, gdy właściciele przez dłuższy czas, na przykład 2-3 tygodnie, nie mogą własnoręcznie pielęgnować ogrodu, bo wyjeżdżają na wakacje, do sanatorium czy gdziekolwiek indziej. Jak przygotować ogród na ten okres, aby po powrocie nie zapłakać z rozpaczy na widok zaniedbanego terenu?
Oczywiście nie do „gołej ziemi”, bo to mu bardzo zaszkodzi. Warto natomiast ustawić ostrze kosiarki o jeden poziom niżej, dzięki czemu po powrocie nie zastaniemy w ogrodzie istnego buszu.
Krótko przed wyjazdem nie będzie już czasu na wykonanie kompleksowego systemu podlewania. Można się natomiast pokusić o zabezpieczenie przed suszą najbardziej wrażliwych roślin, czyli przede wszystkim kwiatów i bylin. W tym celu wystarczy kupić kilkadziesiąt metrów linii kroplującej, podłączyć ją do sterownika nakładanego na kran i ustawić podlewanie np. na godziny nocne. To sprytne i bardzo skuteczne rozwiązanie. Z kolei do kwiatów doniczkowych na tarasie można śmiało zastosować proste „poidełka”, które reagują na spadek wilgotności gleby.
Podczas urlopu może się wydarzyć wszystko. Wyjeżdżamy, gdy panują upały, a już po kilku dniach okolicę nawiedzają intensywne burze czy nawalne deszcze. Wrażliwe rośliny, w tym drzewka owocowe, mogą tego nie wytrzymać. Dlatego dobrym pomysłem będzie ich zabezpieczenie na czas wyjazdu – można do tego użyć na przykład białej agrowłókniny czy tkaniny jutowej do ściółkowania upraw.
Najlepiej zrobić to na dzień przed wyjazdem – i zdecydowanie warto się do tego przyłożyć. Dokładne odchwaszczenie ogrodu i kostki brukowej da pewność, że po powrocie z urlopu nie zastaniemy widoku kilkudziesięciocentymetrowych chwastów, które nie tylko wyglądają okropnie, ale też mogą negatywnie wpłynąć na wzrost roślinności ozdobnej.