Mieszkając w domu jednorodzinnym, zwłaszcza na osiedlu o gęstej zabudowie, trzeba się liczyć z ryzykiem napiętych relacji sąsiedzkich. Częstym źródłem konfliktów są tzw. immisje. Warto znać i rozumieć ten termin, który przybliżamy w naszym poradnik.
Immisje to wszelkie działania czy czynniki pochodzące z jednej nieruchomości, które bezpośrednio wpływają na inną, obniżając komfort życia sąsiadów.
Do kategorii immisji zaliczymy między innymi:
Podstawą jest tutaj art. 144 Kodeksu cywilnego, w którym czytamy:
Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swojego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Innymi słowy: sąd, rozpatrując sprawę o immisję, będzie brał pod uwagę lokalne uwarunkowania oraz to, czy zakłócenia generowane na terenie jednej nieruchomości rzeczywiście przekraczają przeciętną miarę.
Dla przykładu: hałaśliwie bawiące się dzieci mogą być akceptowalne w ciągu dnia, ale już nie w godzinach nocnych.
Jeżeli działania sąsiada są wyjątkowo uciążliwe i nie ustają mimo próśb, poszkodowany może dochodzić swoich praw na drodze sądowej, domagając się:
Na koniec dodajmy, że spory sąsiedzkie to codzienność w polskich sądach, które są wręcz zasypane bezzasadnymi skargami. Zawsze warto więc zacząć od próby polubownego załatwienia sprawy czy pokusić się o mediację, zanim ostatecznie wystąpimy na drogę sądową.