Jeśli właśnie stoisz przed decyzją o zakupie mieszkania, to masz do wyboru dwie opcje: lokal z rynku pierwotnego (deweloperskiego) lub wtórnego. Wiele oczywiście zależy od Twojego budżetu, jednak pamiętaj, że na opłacalność inwestycji bardzo duży wpływ ma aktualna sytuacja w sektorze mieszkaniowym. Pisząc wprost: znakomita kondycja rynku deweloperskiego sprawia, że lepszym pomysłem może być zakup mieszkania z rynku wtórnego. Dlaczego?
Ograniczony wybór
Deweloperzy budują bardzo dużo, ale paradoksem jest, że podaż wciąż nie zaspokaja podaży. W praktyce zakup mieszkania na już istniejącym osiedlu (a nie tzw. dziury w ziemi) staje się mission impossible. Szczególnie, jeśli nabywcy zależy na konkretnych cechach lokalu, a do tego musi znaleźć ofertę idealnie wpasowującą się w jego budżet.
Mieszkania z rynku pierwotnego sprzedają się jak ciepłe bułki i póki co nie widać na horyzoncie zagrożenia, które mogłoby odwrócić ten trend. Nabywcy muszą podejmować decyzję szybko i… sięgać głęboko do kieszeni.
Wyższe ceny
Dobra sytuacja gospodarcza i rosnący popyt rozzuchwalają deweloperów, którzy dość swobodnie podnoszą ceny swoich nieruchomości. Decydując się na zakup mieszkania nowego w okresie koniunktury na rynku deweloperskim, musisz się liczyć z przepłaceniem. Deweloperzy nie narzekają na brak klientów, są więc o wiele mniej skłonni do negocjowania cen.
Nabywcy nowych mieszkań mają także o wiele mniejsze możliwości w zakresie wywalczenia sobie różnych profitów, jak miejsce garażowe czy podwyższony standard wykończenia lokalu. W okresie koniunktury na rynku pierwotnym to deweloperzy rozdają karty.
Mieszkanie na przeczekanie
Po każdej górce przychodzi dołek i ta zasada działa także w branży deweloperskiej. Na pewno przyjdzie czas, gdy podaż nowych mieszkań będzie przewyższać popyt – takich sytuacji w przeszłości było już mnóstwo. Oczywiście pójdą za tym zmiany w postawach deweloperów: spadną ceny, pojawią się atrakcyjne bonusy, będzie większe pole do negocjacji i wyboru lokalu, który w 100% odpowiada nabywcy (a nie jest akurat wolny).
W tym kontekście całkiem sensownie brzmi pomysł zakupu mieszkania z rynku wtórnego na tzw. przeczekanie. Taki lokal będzie o wiele tańszy niż nowy, nie będzie wymagać aż tak zaawansowanego remontu, a przede wszystkim nie straci zbyt wiele na wartości. Gdy sytuacja się odwróci, to mieszkania z rynku wtórnego znów będą bardzo poszukiwane, kosztem tych nowych. Wówczas bez problemu sprzedasz lokal „przejściowy” i kupisz ten docelowy, w wyraźnie lepszej cenie.
Inną opcją jest wynajęcie mieszkania i przeczekanie w nim szaleństwa, jakie panuje na rynku pierwotnym. Jest to lepsze rozwiązanie dla osób, które nie dysponują kapitałem pozwalającym i na zakup nieruchomości za gotówkę, bez posiłkowania się kredytem.